Wojna domowa czy miodowe lata – jakimi sąsiadami są Polacy?
Redakcja dziennikpolski.com.pl
Czy rzeczywiście lubimy toczyć wojenki z sąsiadami? Z okazji Europejskiego Dnia Sąsiada postanowiono to zbadać. Grodzone osiedla wyrastają jak grzyby po deszczu, powoli stając się symbolem zacierających się sąsiedzkich więzi. Czy naprawdę wolelibyśmy żyć w odosobnieniu, zamknięci w obwarowanych twierdzach? W poszukiwaniu odpowiedzi przeprowadzone zostało badanie, w którym sprawdzono, jak mają się relacje między sąsiadami w Polsce.
Przepowiednie zapowiadające coraz większe ochłodzenie sąsiedzkich stosunków na razie śmiało można włożyć między bajki. Co drugi Polak utrzymuje ciepłe relacje z sąsiadami i choć wolimy trzymać pewien dystans, ponad połowa z nas bez zawahania zostawiłaby im pod opiekę dziecko lub klucze do mieszkania.
Jak Polacy patrzą na swoich sąsiadów?
Ponad połowa ankietowanych (53%) oceniła swoje sąsiedzkie relacje jako dobre lub bardzo dobre (większość z nich to sąsiedzi „zza płota”, mieszkający w domkach jednorodzinnych). Nieco mniej (44%) opisuje je jako neutralne – nie wykraczające poza uprzejme „dzień dobry”. Chłodne stosunki sąsiedzkie panują jedynie wśród 4% respondentów.
Co drugi ankietowany zna od jednego do trzech swoich sąsiadów, a co czwarty – więcej niż trzech. Mimo dobrych relacji, niemal 70% z nas zdaje się trzymać swoich sąsiadów na dystans. Cenimy prywatność i nie chcemy zacieśniać więzi z osobami, które mieszkają tuż obok nas. Tylko jedna trzecia ankietowanych przesuwa granicę sąsiedzkich relacji poza klatkę schodową czy zebrania wspólnoty, traktując swoich sąsiadów również jak dobrych znajomych, z którymi warto spędzać wolny czas.
Jak wynika z badania, sąsiedzkie przyjaźnie niemal równie często rodzą się na blokowiskach w dużych miastach (gdzie mieszka 40% spośród respondentów utrzymujących kontakty towarzyskie z sąsiadami), co na wsiach i przedmieściach (37%). Najmniej chętni do zacieśnienia więzi z sąsiadem są mieszkańcy małych i średnich miast. Ciepłe relacje wszędzie kwitną jednak powoli – co trzeci ankietowany, który utrzymuje kontakty towarzyskie z sąsiadami mieszka pod jednym adresem ponad 20 lat.
Ile o sobie wiemy?
Czy nasi sąsiedzi to tylko anonimowa „pani spod czwórki” i „wąsacz z góry”? Niekoniecznie. Nieco ponad 68% ankietowanych wie, jak nazywają się jego sąsiedzi, a trzy na cztery z badanych osób wiedzą, czym na co dzień zajmują się niektórzy z nich. Tylko 5% zupełnie nie zna swoich sąsiadów.
Co czwarty Polak kojarzy swoich sąsiadów jedynie z wyglądu, mijając ich każdego dnia np. na klatce schodowej – nie wie jednak, jak mają na imię i kim są z zawodu. Przyczyną może być szybkie tempo życia (szkoda czasu na rozmowy na klatce schodowej?) lub… zwyczajny brak chęci, by poznać się chociaż powierzchownie.
Proszę zostawić paczkę u sąsiadki
Sąsiedzkie przysługi wyświadcza sobie aż ośmiu na dziesięciu respondentów. Choć nieoficjalnym symbolem sąsiedzkich relacji jest szklanka, znacznie częściej niż po cukier czy mąkę przychodzimy do sąsiadów po przesyłkę kurierską. 60% ankietowanych odbiera paczki pod nieobecność swoich sąsiadów z piętra lub zza ściany.
Szklanka wciąż trzyma się jednak mocno – pożyczanie produktów spożywczych to druga najczęściej oddawana sąsiedzka przysługa ( 35% odpowiedzi), tuż przed pilnowaniem mieszkania podczas dłuższych wyjazdów. Co piąty ankietowany powierza pod opiekę sąsiadów psa lub kota, a co siódmy ufa im na tyle, by zostawić u nich swoje dziecko.
Rzadko pożyczamy sobie jednak pieniądze (robi to jedynie 5% ankietowanych), jeszcze rzadziej nadwyrężamy plecy sąsiada przy wnoszeniu ciężkich mebli i sprzętów (99% respondentów woli zadzwonić do rodziny, znajomych lub firmy przeprowadzkowej).
Ścisz tę muzykę, bo zadzwonię po policję!
Większość ankietowanych (58% odpowiedzi) stwierdziła, że nigdy nie miała poważniejszych konfliktów z sąsiadami. W sąsiedzkie sprzeczki i kłótnie przynajmniej raz wdały się pozostałe 42% – najczęściej w blokach w dużych miastach (niemal co druga odpowiedź).
Jakie problemy najczęściej sprawiają sąsiedzi? Najbardziej irytujący stają się wtedy, gdy nie dają odpocząć w ciszy i spokoju (w czym na pewno nie pomagają cienkie ściany w blokach) – głośna muzyka, awantury zza ściany, płaczące dzieci i uciążliwe remonty denerwują prawie co piątego ankietowanego. Niemal równie często nerwy psują śmieci i dym papierosowy na klatce schodowej.
Narzekanie na sąsiadów nie jest jednak aż tak powszechne, jak mogłoby się wydawać. Co trzeci respondent zaznaczył, że w zachowaniu swoich sąsiadów nie zauważył nic denerwującego.
Jak bardzo ufamy swoim sąsiadom?
Drobne przysługi to jedno, ale na ile tak naprawdę ufamy swoim sąsiadom? Ankietowani zostali spytając o sprawy, z którymi raczej nie udalibyśmy się do byle kogo.
Wygląda na to, że w kwestii zaufania do sąsiadów jesteśmy podzieleni – tylko nieznaczna większość byłaby gotowa powierzyć im pod opiekę dziecko lub klucze do mieszkania. Pod naszą nieobecność znacznie chętniej oddalibyśmy sąsiadom kota lub psa.
Co ciekawe, najbardziej ufni okazali się ankietowani w wieku powyżej 50 lat. Na pewno sporą rolę odgrywają tu znajomości zbudowane przez wiele lat mieszkania pod jednym adresem, ale może… czyżby znów „za komuny było lepiej”?
Z sąsiadem na dystans
W sąsiedzkich relacjach najwygodniej trzymać bezpieczny dystans. Ponad połowa ankietowanych nie chce zacieśniać sąsiedzkich więzi, a blisko co dziesiąty respondent uważa, że zna już swoich sąsiadów wystarczająco dobrze. Mimo to, Polacy są raczej otwarci na kontakt – tylko co piąta osoba odrzuciłaby zaproszenie na obiad u sąsiada, a 70% chętnie zorganizowałoby go u siebie.
Wśród osób, które wzięły udział w badaniu tylko nieco ponad 37% chciałoby lepiej poznać swoich sąsiadów. Dobrą okazją do przełamania lodów mogą być np. coraz częściej organizowane przez spółdzielnie i wspólnoty a czasem samych mieszkańców spotkania integracyjne, zbiórki charytatywne czy osiedlowe festyny. Co trzecia osoba przyznaje, że chciałaby, by tego typu sąsiedzkie inicjatywy odbywały się w najbliższej okolicy. Z kolei 50% ankietowanych ma do nich negatywny lub obojętny stosunek – nie interesuje się podobnymi akcjami lub nie bierze w nich udziału.
Źródło:newsrm.tv
Zostaw komentarz