Internauci popełniają wiele błędów językowych. Może to zniweczyć ich szanse na zdobycie pracy
Redakcja dziennikpolski.com.pl
Tylko na przestrzeni ostatnich 3 miesięcy w mediach społecznościowych pojawiło się ponad 270 tys. postów i artykułów, w których znalazły się błędy językowe – wynika z danych Instytutu Monitorowania Mediów. Najwięcej tego typu publikacji pojawiało się na Facebooku. Błędy językowe popełniane w tekstach publikowanych w mediach społecznościowych, podobnie jak w CV, mogą zrobić złe wrażenie na potencjalnych pracodawcach i zaważyć na ich decyzji rekrutacyjnej.
Publikacje w mediach społecznościowych to nieformalna wizytówka każdego internauty. To właśnie na ich podstawie inni użytkownicy internetu, w tym potencjalni pracodawcy, wyrabiają sobie wstępną opinię o autorze postów. Przez rekruterów błędy językowe popełniane w publikacjach internetowych, podobnie jak w CV, odbierane są jako brak staranności lub niewystarczająca znajomość zasad języka polskiego.
– Popełnianie błędów w publikacjach internetowych może wpłynąć na to, że nie zostaniemy zaproszeni do kolejnego etapu rekrutacji, chociaż oczywiście zależy to od poziomu i zakresu stanowiska – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Magdalena Pawłowska z Instytutu Monitorowania Mediów.
Internauci popełniają jednak wiele błędów językowych. Z najnowszego badania IMM wynika, że od początku marca do końca maja bieżącego roku w internecie zostało opublikowanych około 275 tys. artykułów i postów zawierających nieprawidłowości. Większość błędów to niepoprawnie napisane bądź użyte w złym znaczeniu słowa. Listę nieprawidłowości IMM sporządził na podstawie sugestii fanów facebookowej strony Poprawna Polszczyzna.
– Pośród tych słów królował przysłówek „na pewno” pisany łącznie oraz pleonazm „dzień dzisiejszy”. Na niechlubną listę wpisały się także frazy „dlatego bo”, oraz „z powrotem” pisane łącznie przez s, pleonazmy „okres czasu” i „trwać nadal” – mówi Magdalena Pawłowska.
Z badania IMM wynika, że najwięcej błędów, bo aż 50 proc., pojawia się na Facebooku. Drugim medium społecznościowym pod względem nieprawidłowości językowych jest Twitter z wynikiem 15 proc. Treści na tej drugiej platformie publikowane są zazwyczaj dość szybko – stanowią gorący komentarz aktualnych wydarzeń, stąd duża liczba błędów. Postów nie można ponadto edytować w celu usunięcia nieprawidłowości.
– Przyjrzeliśmy się także interakcjom w mediach społecznościowych, wśród których aż 87 proc. stanowią udostępnienia. Niestety, nie wszystkie to internetowe lekcje języka polskiego, tak jak w przypadku tweeta, który został podany dalej ponad 1700 razy, a w którym autor tłumaczył pisownię słowa „włączać” – mówi Magdalena Pawłowska.
IMM przypomina, że ewentualne błędy językowe i literówki powinny być brane pod uwagę przez osoby zajmujące się monitoringiem publikacji internetowych. Nieprawidłowości mogą się bowiem pojawić w słowach kluczowych.
Źródło:biznes.newseria.pl
Zostaw komentarz